Czy obciachem jest uprawianie warzyw na balkonie lub w małym, miejskim ogródku? Myśl o chodowaniu warzyw w mieście odwiecznie kojarzyła się z małymi ogródkami działkowymi, gdzie równiutko podzielone grządki wyglądały nieciekawie. Odkąd stałam się szczęśliwą posiadaczką małego miejskiego 50m ogródka, zaczęłam doceniać nie tylko jego uroki estetyczne ale i funkcjonalne. Wiem, wiem, że powietrze w mieście jest zanieczyszczone, ale czy produkty kupowane w sklepach czy na bazarkach (z wyłączeniem tych z certyfikatami przeróżnymi) są wolne od zanieczyszczeń (nawozy, herbicydy, pestycydy i inne tego typu szuwaksy) a i często owoce i warzywa rosną w okolicy ruchliwych dróg, a pomidory szklarniowe nawet latem smakują jak tektura.
Mając w głowie te przemyślenia parę lat temu postawiłam eksperymentalnie wielkie donice. A w nich zioła, pomidorki i poziomki. W ziemi zasiałam nasturcję, ogórecznika, nagietki odkrywając póżniej smaki kwiatów jadalnych. Jakiż był mój zachwyt gdy rozdryzłam pierwszy dojrzały na słońcu pomidor. Przypomniał mi się smak z lat 70. kiedy pomidory były w większości sezonowe. Słodki smak, którego nie znają nasze dzieciaki. Szklarniowe, nawet eko nie mogą się równać.
Od tej pory zaczęłam, jak nasze babcie i mamy kiedyś, zbierać nasionka z ciekawych pomidorów kupionych w sklepie. I rosną. Są kolorowe, żółte, pomarańczowe, w paski, zielone, bardzo ciemno czerwone. Mniam.
Może to i obciach, kiedy obok zaprojektowanych ogródków jest mój, z pomidorami i poziomkami w skrzyniach. Ale co tam. Radość jest wielka.
Wszystko to można uprawiać też na balkonie. Uprawiasz sobie i masz produkty niedostępne w sklepach: kwiaty nasturcji, kwiaty szczypiorku, ogórecznika, nagietka, lawendy (choć już te czasami można kupić w formie suszonej). Tylko pamiętaj musisz je wychodować z nasionek, bo raczej nie spotkałam się z sadzonkami eko i podlewaj tylko eko nawozami.
W zeszłym roku moja siostra w skrzyni chodując, otrzymała przepyszne małe cukinie i kwiaty (tak trudne do kupienia).
A pięknie zaprojektowane ogródki? Uważam, że jak ktoś chce to można wkomponować takie rośliny i cieszyć się swoimi uprawami (wiem, że mało, ale JAKIE).
Obciach? Nie, dla mnie nie obciach.