Zatęskniłam już za własnymi warzywami i owocami.
W tym roku postanowiłam uprawiać mój maleńki ogródek zgodnie z kalendarzem księżycowym. Na początku marca, w kwadrze owocu, posiałam już pomidory (moje ukochane) i paprykę - ostrrrą chilli i grubaśną słodką. Pomidorki już wykiełkowały a papryki właśnie się przebijają.
W kwadrze korzenia wysadziłam do donicy pierwsze ziemniaki (w ostatnią środę, 14 marca). Od mniej więcej trzech tygodni trzymałam już sadzeniaki. W tym czasie zdążyły już puścić korzonki, zasadziłam więc ziemniaki z całkiem dużymi przyrostami. I jest efekt. Wczoraj (17 marca) zauważyłam, że przebiły się przez ziemię. Donicę na razie trzymam w domu, choć wczoraj wystawiłam w ciągu dnia na zewnątrz - było przecież tak ciepło, 20 st.
Hoduję domowe ziemniaki podobnym sposobem jak w zeszłym roku. Tutaj możecie sprawdzić jak to było. W ramach uzupełnienia dodam tylko, że moje całkowite ziemniaczanej plony AD2011 to około 2,5 kg. Może i niewiele, ale smakowały niesamowicie słodko i intenstywnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz