12.06.2011

Skorupki jajek w ogrodzie

Skorupki jajek są niezwykle cenne w ogrodzie. Składają się z niezbędnego w ogrodzie wapnia. Zamiast wyrzucać skorupki po zrobieniu jajecznicy czy naleśników, warto ponownie wprowadzić je w obieg przyrody (ang. upcycle). Oczywiście najlepiej używać skorupek z jaj ekologicznych z  "0" na początku.

Ja po prostu płuczę puste skorupki wodą i zostawiam do wyschnięcia. Potem mielę je w starym elektrycznym (jeszcze radzieckim :-) ) młynku lub po prostu miażdżę na większe kawałki i nawóz gotowy.



Do czego stosować skorupki jajek w ogrodzie?
1. Sproszkowanymi skorupkami podsypywać można rośliny preferujące gleby zasadowe. Ja podsypuję mniej więcej 1/2 łyżeczki co 4 tygodnie pod dużą roślinę.
Sprawdziłam i stosuję pod: kabaczek/cukinię, sałatę, fasolę, groszek cukrowy.

2. Sadząc krzaczki podmidorów, do dołka wsypuję pół łyżeczki sproszkowanych jajek. Trzeba uważać aby nie przewapnować gleby (każda jest przecież inna). Objawem zbyt dużej ilości wapna jest przebarwianie się na żółto przestrzeni pomiędzy żyłkami na liściach.

3. Zmiażdzonymi skorupkami ściółkuję rośliny zasadolubne: kabaczka/cukinię, fasolę, groch. Oprócz tego, że takie skorupki powoli uwalniają wapń do gleby to stanowią barierę chroniącą rośliny przed ślimakami.

4. Skorupki jaj można wrzucić na kompost - odkwaszają go.

5. Wapnowanie gleby, również sproszkowanymi skorupkami zapobiega chorobom grzybowym. Szczególnie polecana czynność gdzy w poprzednich latach występowała wśród roślin kapustnych kiła kapuściana. Wapnuje się dołek przed posadzeniem sadzonek. Do wapnowania stosuje się również: Mączkę skalną, wapno z glonów, popiół drzewny.

Skorupek nie wyrzucamy są wartościowym nawozem mineralnym w naszym ogrodzie !!!

11.06.2011

Kwiaty cukinii - pierwsze w tym roku i jakie pyszne

Pierwsze kwiaty cukinii rozwinęły się już tydzień temu, po mniej więcej 45 dniach po posianiu.


Kwiaty rozwijają się rano na parę godzin. Mniej więcej w południe lub wczesnym popołudniem zamykają się. I to tyle z nimi. Można je ściąć rozwinięte, a można poczekać aż się zwiną.



Przez parę dni ścianałam rano kwiaty, do pudełka i do lodówki. Spokojnie parę dni (2-3) wytrzymują w chłodnych warunkach. Uzbierałam sobie około 12 kwiatów i zrobiłam ucztę. :-)

Wykorzystałam przepis na faszerowane kwiaty cukinii Jamiego Oliviera z książki "Jamie Olivier w domu".



Kwiaty cukinii faszerowane ricottą (tycio po mojemu)
porcja na 4 mało głodnych lub 2-3 głodnych osób

Składniki:
12 kwiatów cukinii
opakowanie serka ricotta 250g
spora garść świeżo startego parmezanu
2-3 łyżki posiekanej drobno świeżej mięty 
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
skórka starta z 1 cytryny
sok z 1/2 cytryny
1/2 lub 1 łyżeczka posiekanego suszonego chilli
3 szczypty zmielonej gałki muszkatołowej
sól, pieprz do smaku
200g mąki pszennej (w tym łyżka lub dwie mąki pełnoziarnistej)
300 ml wody gazowanej
pół butelki w porywach do całej oleju do głębokiego smażenia (najlepiej rzepakowy)

W misce wymieszałam ricottę, parmezan, miętę, natkę pietruszki, skórkę z cytryny,sok z cytryny, chilli, gałkę muszkatołową i doprawiłam do smaku solą i pieprzem.

Ze środka kwiatów cukinii wyjęłam/wycięłam pręciki (są gorzkie), ostrożnie opłukałam w wodzie i delikatnie napełniłam przygotowaną masą. Kwiaty faszeruje się do miejsca gdzie płatki się stykają. Wychodzi to mniej więcej łyżeczka masy na kwiat. Jeżeli kwiaty zostały zerwane już zamknięte trudniej sie je napełnie, ale łatwiej się wtedy zamykają.
Ja większość kwiatów ściełam przed zamknięciem i kwiaty z masą nie zamknęły się. Bałam się, że podczas smażenia ser wypłynie, ale nie ładnie został w środku.


Do sporego rondla wlałam olej do głębokości 10 cm i rozgrzewałam do temperatury około 180 st. C. Olej jest gotowy do smażenia jak zaczyna charakterysztycznie trzeszczeć.

Przed smażeniem warto pamiętać o przygotowaniu łyżki cedzakowej i rozłożeniu talerzy przykrytych ręcznikami papierowymi do odsączania oleju.
W osobnej dużej misce zmieszałam mąkę i wodę gazowaną do otrzymania konsystencji ciasta naleśnikowego.

W takim cieście zanurzałam nafaszerowane kwiaty i hop do rondla. Smażyłam pojedynczo, bo rondel miałam niezbyt duży, a gdy były dwa kwiaty w garnku zaczynały się sklejać. Jeśli olej jest naprawdę gorący wystarcza kilkanaście sekund by ciasto osiągało kolor złotobrązowy. Wtedy jeszcze na kilka sekund z drugiej strony i gotowe. Wyjmujemy przy pomocy łyżki cedzakowej i kładziemy do odsączenia nadmiaru oleju na ręczniki papierowe.

Pojedynczy kwiat z ricottą był tak sycący, że wysarczyły trzy kwiaty na osobę, dla głodnych pewnie trochę więcej.

Polecam było pyszne. Wszystkie smaki wspaniale mieszały się, uzupełniały ale jednocześnie można było wyczuć każdy z osobna.

A i jeszcze jedno. Nie wylewajcie oleju po smażeniu. Jeśli się nie spalił, a rzepakowy tak szybko się nie pali, zlejcie olej do butelki do wykorzystania. Ja jeszcze filtruję taki olej przez ręcznik papierowy położony na sitku (można też użyć filtra do kawy).

3.06.2011

Moje własne cukinie rosną

Cukinie posadzone w połowie kwietnia rosną. Pojawiły się już małe kwiaty i małe cukinie.
czterocentymetrowe kwiaty cukinii - 2 czerwca
trzycentymetrowe cukinie :-) - 2 czerwca

Mam też pierwsze spostrzeżenia dotyczące uprawy cukini w donicach:
 
- Po pierwsze bardzo szybko ziemia w donicy traci wilgoć, koniecznie trzeba pamiętać o częstym podlewaniu, bo cukinie lubią wilgotną, przepuszczalną ziemię. Ja wyściółkowałam ziemię w donicy trawą żeby tak szybko nie traciła wilgoci. 

- Po drugie cukinie rosnące w donicach potrzebują częstego nawożenia. Przede wszystkim co tydzień należy zasilić je azotem. Objawem niedoboru azotu jest żółknięcie liści co u mnie niestety zaczęło pojawiać się w pewnym momencie. Zastosowałam dlatego fusy z kawy - łyżkę na tydzień. Jednocześnie pamiętam o podsypaniu co 2 tygodnie 1-2 łyżeczkami zmielonych skorupek jajek - by odkwasić ziemię po kawie. Cukinie lubią odczyn obojętny.
Innymi polecanymi nawozami ekologicznymi, które zwiększają poziom azotu są:
mączka rogowa, mączka z krwi i śruta z rącznika (wszystko do kupienia w dobrych sklepach ogrodniczych).

cukinie w donicy - 2 czerwca
 Można również ściółkować roślinami motylkowymi -m.in.  koniczyna, wyka, łubin, groch, fasola, soja. Rośliny motylkowe żyją w symbiozie z bakteriami asymilującymi azot z powietrza. Azot jest gromadzony w brodawkach, które tworzą się po dostaniu się bakterii brodawkowych do korzeni. dlatego uprawiając rośliny motylkowe na nawóz najlepiej nie usuwać ich korzeni, ale ucinać rośliny równo z ziemią, zostawiąc korzenie w glebie. Zielone części można stosować dościółkowania lub przeznaczyć na kompost.

2.06.2011

Nie wyrzucajcie wczorajszych truskawek!

Kupując truskawki nie zawsze zjadamy wszystkie. Część pozostaje do następnego dnia i wyglądają już tak atrakcyjnie. Są wtedy lekko matowe i podwiędnięte.
Ale stop! Nie wyrzucamy, bo z takich truskaweczek można zrobić wiele pyszności.

1. Cocktail. Przede wszystkim cocktaile - z mlekiem, kefirem, śmietaną. Posłodzone cukrem lub syropem lub miodem, nieposłodzone, z dodatkiem innych owoców, np. banana. Co tylko lubimy.

2. Dżemik lub konfitury. Odszypułkowane i umyte wkładam do malaksera (mój synek nie lubi owoców w całości w dżemie) i miksuję chwilę. Potem przerzucam na patelnię i dodaję cukru w proporcji na 100g owoców - 30g cukru. Dżemik nie jest wtedy za słodki. Zmiksowane owoce smażę na średnio wolnym ogniu przez maks 15 minut i przelewam do wyparzonego słoiczka. Dżemik osiąga wtedy fajną lekko płynną konsystencję. Wycieram brzeg słoiczka czystą ściereczką, zamykam i hop do góry nogami aż nie wystygnie - stara metoda zamykania słoiczków.

to moje pierwsze tegoroczne ekspresowe truskawkowe konfitury

3. Polewa do różności. Truskawki miksujemy w malakserze lub blenderze (tu pewnie troszkę wody trzeba dodać) dosładzamy do smaku i mamy wspaniałą polewkę do naleśników, lodów, ciast i innych pyszności.

To moje metody na wykorzystywanie wczorajszych truskawek. A Wasze?

Pamiętajmy nie wyrzycamy jedzenia. Szanujmy to co ziemia urodziła, a rolnik czy ogrodnik wyhodował.