Oj ziemniaczki rosną. Dwukrotnie dosypywałam do tej donicy ziemi i zobaczcie jak już wyrosły. A zasadziłam je 15 kwietnia. Niektórzy, co dopiero wczoraj odkryłam, dosypują zamiast ziemi siano, co na pewno jest tańszą metodą. Oczywiście pierwsze sadzenie powinno być w normalnej ziemi.
Moje ziemniaczki pierwsze chłodne noce przetrwały w domu. Ale jak tylko zrobiło się cieplej mieszkają sobie na zewnątrz. I rosną.
Nawet nie wyglądają tak źle. Mogą uchodzić za roślinę dekoracyjną. Od czasu do czasu podsypuję moje ziemniaczane uprawy zakwaszającą kawą lub podlewam drugim przelaniem fusów z kawy. Rozcieńczonym mniej więcej 2/3 wody. Nie chcę zbyt mocną, żeby nie spalić. Ale to moja własna inicjatywa.
Już widać pąki kwiatowe.
Ciekawe kiedy zakwitną. Podobno wtedy można już powolutku wykopywać co większe młode ziemniaki.
Muszę się przyznać, że zachęcona szybkim przyrostem ziemniacznej rośliny "nastawiłam" jeszcze dwie donice, największe jakie miałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz